Firmę swoją założyłem zaraz po ukończeniu studiów na SGGW w Warszawie, w czerwcu 1992 roku. Od tamtej pory prowadzę ją nieprzerwanie, poszerzając wachlarz usług z każdym rokiem o nowe tematy.
Współcześnie coraz więcej osób dostrzega potrzebę posiadania w swojej bliskości pięknych roślin. Mnogość sklepów i szkółek powoduje łatwość w zaopatrzeniu się w niezbędne materiały. Zakupy przez internet, czy dostępność porad na różne ogrodnicze tematy w sieci powodują, że założenie ogrodu na zewnątrz domu i posiadanie pięknych roślin w domu staje się banalnie proste.
Należy jednak zastanowić się, czy aby nasz stan posiadania można uznać za szczęśliwy i trafny. Zajmując się przez całe swoje życie roślinami, nauczyłem się patrzeć na nie tak, jak na swoje dzieci. Staram się przez cały czas odgadywać ich pragnienia i potrzeby i w miarę możliwości na bieżąco dbać o nie. To nie prawda, że rośliny mogą rosnąć same, bez naszego udziału. Możemy je po posadzeniu zostawić własnemu losowi i liczyć na łut szczęścia, ale jeśli zależy nam na ich ładnym wyglądzie, powinniśmy poświęcać im, choć raz na kilka dni odrobinę uwagi. Zdrowe rośliny tak naprawdę nie wymagają wiele.
Wystarczy je podlewać, nawozić, przycinać i opryskiwać w przypadku wystąpienia chorób i szkodników, a swoim pięknym i zdrowym wyglądem odwdzięczać się będą nam przez cały rok.
Na poniższych zdjęciach widać typowe choroby wynikłe z zaniedbań.
Niestety, same intencje i próby opieki nie wystarczą. Aby prawidłowo prowadzić rośliny musimy zdobyć o nich jak najwięcej informacji. W książkach, w internecie, u szkółkarza czy u sprzedawcy, nie ważne. Ale trzeba pytać.
Podczas swojej pracy odwiedziłem setki ogrodów. Wiele z nich powstało spontanicznie, niejako pod natchnieniem objawień i pragnień, podarunków najbliższych, czy spontanicznych zakupów. Można spotkać wśród nich prawdziwe perełki. Wyraz troski o nie widać nie tylko w kondycji roślin, ale w dopracowanych detalach i pomysłowych realizacjach. Są to jednak wyjątki. Wiele osób podczas zakupów kieruje się w doborze estetyką, kolorem, fakturą liści czy barwą kwiatów. Nierzadko grupują rośliny o przeciwstawnych potrzebach w jednym miejscu, bo tak ładnie do siebie pasują.
Nie mam nic przeciwko eksperymentowaniu, pod warunkiem, że grupowane rośliny wymagają takiego samego stanowiska.
Powolutku zbliżamy się do samej kwintesencji moich wywodów.
Otóż chcę powiedzieć, że ogród zakładany spontanicznie bez projektu czy planu, może stać się kompletną porażką pod wieloma względami.
Kocham rośliny i pracę z nimi, dlatego boli mnie, jak ludzie w sposób bezduszny podchodzą do ich potrzeb. Nie tylko nie zapewniają im właściwego siedliska, ale często kaleczą nieumiejętnie przycinając.
Każda osoba urządzająca dom z wielkim pietyzmem podchodzi do koloru wykładzin podłogowych, barwy ścian, rodzaju okien i drzwi….Po ustawieniu mebli i po dodaniu bibelotów czuje się spełniona. Nad każdym detalem domu spędza całe godziny na dyskusjach.
Dom staje się Świątynią i skarbonką bez dna….Mamy tyle potrzeb. Tyle pragnień. Tyle pomysłów.
Kiedy przychodzi czas na ogród z reguły brakuje już pieniędzy! Nasze wyobrażenie o pięknej przestrzeni życiowej kończy się na równi z framugą drzwi i okien. A szkoda.
Zapominamy często, że ogród jest tak naprawdę naszą największą wizytówką w stosunku do sąsiadów i rodziny. Nie wiem, czemu wielu ludzi traktuję ogród, jako dodatkową przestrzeń i co gorsza oderwaną od planu domu i potrzeb domowników. Ciągle jeszcze wiele osób traktuję otoczenie domu jako wybieg dla psa i kota. Jeśli mają dzieci, jako przestrzeń ogrodzoną i bezpieczną dla dzieci.
Taki ogród faktycznie może tylko spędzać sen z powiek i być przyczynkiem do stresu z powodu jego posiadania. Miejscem niepotrzebnej harówki zamiast odpoczynku, składem niepotrzebnych rzeczy zamiast wolną przestrzenią do odpoczynku po pracy.
Jak temu zaradzić?
Jeśli jesteśmy chorzy, to idziemy do lekarza.
Jak mamy problemy, to czasem chodzimy do psychologa.
Jak psuje nam się sprzęt AGD to dzwonimy po specjalistę.
Dlaczego by, zatem w sprawach roślin i ogrodu nie skorzystać ze specjalisty ?
